Niemniej jednak - po generalnej, wspaniałej radzie zawsze sprawdzać wybite kwoty na paragonie po zakupach w Tesco - przejdę do tego, co Tesco nazywa słowem "obniżka".
"Obniżka" w kontekście Tesco - to coś, co kiedyś nazywało się "okrawkami wędlin" i sprzedawało się po 5 złotych za kilo ("dla pieska", choć pewnie niejeden student czy inny polski pracujący bądź bezrobotny kiedyś przymierzył ten "pieskowy" kaganiec na siebie). W późniejszych czasach niektóre markety wprowadziły tańszą sprzedaż artykułów za dzień do ich przeterminowania - zwykle o połowę taniej. Widziałem te palety serków, jogurtów, maślanek itp., ładowanych na wózki...
Ale mimo wszystko dla sklepu taka nagła wyprzedaż - to żaden zysk. To wręcz strata.
I Tesco opracowało wspaniałą metodę na to, jak, obniżając cenę, w rzeczywistości ją podwyższać!
Tesco gra tu na ludzkich słabościach. Komu nie trzęsą się kolana na dźwięk tego magicznego słowa - "obniżka"? Kto nie pędzi, niczym wiatr, do stoisk z obniżką, przeklinając, że nie trafił do sklepu kwadrans/godzinę/dzień wcześniej? Która staruszka nie zapomni o swych poczciwych latach i, niczym zwinna akrobatka, nie wystrzeli do stoiska, gdzie zegnie się w taką figurę, jaka i za czasów młodości była poza jej możliwością? Który dziadek nie będzie bronił stoiska z przecenami bardziej, niż niepodległości, czy nie będzie walczył bardziej zaciekle, niż w Powstaniu?
To dla takich właśnie biedaczyn, którzy mogą posmakować co niektórych wędlin jedynie po przecenie, Tesco zgotowało oszustwo, żerując na ludzkich słabościach. Wiadomo przecież, że człowiek o pewnej pozycji społecznej tego czegoś nie kupi - ba, nawet do "Biedronki", wzorem Kaczafiego, nie wstąpi... To tacy nie będą w stanie się zorientować, jak bardzo ich oszukano.
Uwaga, oszustwo! Wędlina "przeceniona" z 7.52 na 7.78! Taki cud - tylko w Tesco! Przy czym, bezczelnie podaje się, jakoby cena pierwotna tego kawałka wynosiła 15.54 zł. Nieźle, co? Wynikałoby z tego, że cena za kilogram wędzonki z Morlin wynosiła 39.24! Czyżby ta wędzonka była ze strusia??
A proszę popatrzeć, jak szczelnie zaklejona jest oryginalna etykieta... musiałem dobrze ją rozdrapać, by się dowiedzieć, co i jak...
Tu - jeszcze lepiej. Z 7.63 wędzonka "staniała" do 8.97. Jak byk widać cenę pierwotną: 18.99 za kilogram. Lecz nowy cennik próbuje nas przekonać, że sam ten kawałek wart był aż 17.94. Liczymy, i wychodzi nam, że ta sztuka morlińskiej wędzonki miała kosztować... 44.63 za kilogram. No proszę: tam 39.24, a tu 44.63. Kto, z jakiego sufitu ustalał ceny wyjściowe, wg których obliczona była cena "zniżkowa"?
Heh, drogie Tesco, bardzo-bardzo drogie Tesco, i nie wstyd ci tak bezczelnie oszukiwać ludzi?
Chciałbym tylko nieśmiało zauważyć, że to nie jakiś diabelski smok w dalekiej, ponurej Anglii oszukuje Polaków tutaj. Robią to ci sami, których widujemy dookoła nas. Nasi rodzice, kuzyni, dzieci... Wnuki. To MY oszukujemy jak tylko się da - i to tych, którzy na nieprzeterminowaną wędlinę często nie mogą sobie pozwolić. Cóż tu narzekać na Anglię...
Powiem ci ze jestem zaskoczony często przegrzebuje te stoiska i nigdy nie trafiłem na takie oszustwa, powiem ci że dawniej było jeszcze gorzej przecena była dopiero w dniu utraty ważności i cena niższa ledwo o 1zl. Teraz przynajmniej 3 dni wcześniej robią przecenę. W jakim tesco wykryłeś te oszustwa?
OdpowiedzUsuńTak, ale co z tego, że teraz "przecena" oznacza podwyższenie ceny... To nowe Tesco na Gocławiu w Warszawie.
UsuńNiedawno byłem świadkiem robienia takich promocji w Tesco w Krakowie. Chciałem kupić pościel i przyłapałem pracownicę Tesco, która robila "promocję" a mianowicie do istniejącej już ceny dopisywała pisakiem starą (nową) wyższą cenę.
OdpowiedzUsuńA co ciekawe, sądzę, że owa pracownica grosza łamanego z tej "akcji" nie dostanie. Te "profity" z oszustw raczej są zarezerwowane dla kierownictwa.
UsuńMoże by powiadomić centrale tesco o tych oszustwach, może przyślą kontrole
OdpowiedzUsuńZamknac i tyle ! W biedrace takie zeczy sie niedzieja !
OdpowiedzUsuń